ŁKS Łódź – MKS Polonia Świdnica 1:3
W XXII kolejce I ligi siatkówki kobiet Łódzki Klub Sportowy zmierzył się przed własną publicznością z zespołem MKS Polonią Świdnica. Po dość nieoczekiwanym zwycięstwie łodzianek w Łańcucie można było oczekiwać, iż drużyna ŁKS mimo już pogodzenia się ze spadkiem, podejmie walkę. Przecież Świdnica również okupuje dolne części tabeli.
Tak też się stało – niestety, jedynie przez pierwszych półtora seta. Później na parkiecie przy Al. Unii 2 istniał już tylko jeden zespół – drużyna gości.
Pierwszy set rozpoczął się od chaotycznej gry z obu stron. Mnóstwo prostych błędów i zepsutych zagrywek. Więcej szczęścia miały jednak w tej fazie gry Polonistki i to one prowadziły 11:7. W tym momencie trener ŁKS-u, Mikołajczyk, poprosił o czas, który jak się okazało odwrócił losy seta.
Najpierw ełkaesianki popisały się dwoma pięknymi blokami (Wołoszyn i Kuźmin). Chwile potem kończąc dwa ataki z rzędu, kapitan łodzianek – Wołoszyn, doprowadza do remisu 11:11. Tu jednak seria ŁKS-u ma swój kres i kolejne punkty zdobywają goście. Nie udaje się jednak drużynie ze Świdnicy odskoczyć na więcej niż 3 punkty (najpierw 15:13, potem 18:15 dla Polonii).
Kolejny zryw w grze gospodyń i na tablicy remis – 18:18. Kolejne kilka akcji to gra „punkt za punkt”. Dopiero dwa dobre ataki Wojtczak i Wołoszyn dają ŁKS-owi prowadzenie 22:20, którego gospodynie nie oddają już do końca seta. Kończy go bardzo dobrą zagrywką Kuźmin. ŁKS wygrywa 25:22.
Nielicznie zgromadzona publiczność miała zapewne nadzieję, iż tego dnia obejrzy drugie zwycięstwo łodzianek w obecnym sezonie. Wszystko na to wskazywało, gdyż ŁKS kontrolował grę w drugim secie. Żadna z drużyn nie zdołała jednak zbudować znaczącej przewagi. wydawało się, że Polonia nie stworzy już zagrożenia dla nieźle grających łodzianek, gdy na zagrywkę przy stanie 18:16 dla ŁKS, weszła zawodniczka Polonii – Dej. Gospodynie tracą kolejno 3 punkty (18:19). Trener Mikołajczyk bierze czas, który niestety nic nie wnosi. ŁKS nawet po bardzo dobrym przyjęciu, nie potrafi wyprowadzić skutecznego ataku. Skrzętnie wykorzystują to Polonistki, zdobywając kolejne 2 punkty (18:21). Czary goryczy wśród zniesmaczonych postawą drużyny kibiców, przepełnia… as serwisowy. 22:18 i już nie można było się łudzić, kto wygra tą partię gry. Łodzianki zdobywają w tym secie jeszcze tylko jeden punkt. Przegrywają ostatecznie 25:19.
I właściwie pisząc o grze gospodyń moglibyśmy już zakończyć. Podjęły one bowiem walkę w meczu jeszcze przez kilka minut (7:7). Później panowała już niepodzielnie MKS Polonia Świdnica. Zawodniczki ŁKS wyglądały jakby wrosły w parkiet. Nieudana obrona prostej piłki, dotknięcie siatki przy bloku, spóźniona interwencja… i już mamy 15:8 dla Polonii. Lekkie i bardzo krótkie przebudzenie ŁKS-u nic oczywiście nie daje. Rozbudza jedynie nieco już przysypiającą publiczność.
Trzeci set kończy się rezultatem 25:17.
Czwarty set – ostatni – to kompletna katastrofa, gdy obserwujemy poczynania Łódzkiego Klubu Sportowego. Mimo, że na parkiecie grają tak doświadczone zawodniczki jak Jasińska, Wołoszyn, czy nawet młode, ale już przecież ograne w ligowych potyczkach – Ciesielska, Rolińska, Łubis – ŁKS przegrywa piłkę za piłką. Przewaga Świdnicy systematycznie się powiększa (5:2, 11:4, 15:8, 22:12).
Końcowy wynik seta 25:16.
Podsumowując – dobre złego początki w wykonaniu Łódzkiego Klubu Sportowego. Im dłużej zawodniczki ŁKS-u przebywały na parkiecie, tym grały gorzej. Zupełnie inaczej prezentowała się Polonia Świdnica. Jej zawodniczki rozkręcały się z punktu na punkt.
Czy należy kogoś wyróżnic za dobrą grę? Mogłaby to być Wołoszyn z ŁKS, która na tle swojego zespołu zaprezentowała się całkiem dobrze. Gdybyśmy jednak poziom jej gry porównywali do standardów ligowych, mogłoby się okazać, że jest to poziom zaledwie przeciętny.
W ŁKS muszą nastąpić zmiany. Organizacyjne w klubie. Personalne w zespole. Jeżeli w ogóle, ktoś jeszcze w klubie przy Aleja Unii 2 myśli o siatkówce na wysokim poziomie…
ŁKS Łódź – MKS Polonia Świdnica 1:3 (25:22, 19:25, 17:25, 16:25)
ŁKS Łódź: Wojtczak, Kuźmin, Jasińska, Wołoszyn, Rolińska, Łubis (na zmiany wchodziły: Mikołajczyk, Gruszecka)
MKS Polonia Świdnica: Antoniak, Bromm, Szczygieł, Katynska, Graca, Zamara, Dej
Widzów: 70